Koszyk
0

Brak produktów w koszyku.

Mercenary Times cz. II

Autor:Szczurek Lutek

McGyver byłby z nich dumny 

Blok Państw Niezaangażowanych nie ma niestety dostępu do najnowszych technologii głównych stron globalnego konfliktu i musi polegać na sprzęcie, jakie udaje mu się zdobyć na czarnym rynku. Choć od czasu do czasu udaje im się trafić na prawdziwą perełkę, na ogół są to jednostki przestarzałe lub po prostu zebrane z pól bitewnych, odrestaurowane wraki. Mechanicy kompanii najemnych dokonują cudów inwencji i mechaniki, aby zbudować z tego szrotu pełnowartościowe pojazdy bojowe. Efekty bywają zdumiewające! 

DECIMATER 

Z podwozia średniego alianckiego walkera klasy M3 oraz wieżyczki niemieckiego dowódczego Prinzluthera powstał Decimater – kosztująca 11 pkt, szybka (ruch 3/5) jednostka wsparcia przeciwlotniczego, wykorzystywana również do naprowadzania ognia artyleryjskiego. 4 klasa pancerza oraz 6 pkt życia dają solidną ochronę przed unicestwieniem jednym strzałem z pancerfausta lub innej lekkiej broni ppanc. Decimater może również całkiem nieźle sprawdzać się w czyszczeniu pola walki z wrogiej piechoty i niszczeniu lekko opancerzonych pojazdów wroga.  

PRO TIP – Jeśli fundamentem naszej armii są jednostki artyleryjskie, Decimater pod względem przeżywalności na polu bitwy sprawdzi się znacznie lepiej niż klasyczne dwuosobowe zespoły obserwatorów. Zwłaszcza gdy artyleria uprzednio przygotuje mu trasę, kładąc wzdłuż niej zasłonę dymną.  

SHREDDER 

Bratem bliźniakiem Decimatera jest Shredder – konstrukcja podobnie oparta na podwoziu M3, ale z wieżyczką kulową z niemieckiego Sturmprinza. To dość droga kombinacja (13 pkt.), ale jeśli  akurat potrzebujemy dodatkowego wsparcia przeciwlotniczego, warto się nad nią zastanowić. Podobnie jak w przypadku Decimatera, 6 pkt życia przy 4. klasie pancerza zabezpiecza go przed „one shot kill”, a zdolność ADVANCED REACTIVE FIRE sprawia, że wrogie pojazdy latające i piechota atakująca na otwartym terenie będą się trzymać od niego z daleka.  

PRO TIP – Po Shreddera na pewno warto sięgnąć, jeśli grasz czysto najemniczą, blokową armią i spodziewasz się nalotów. Najlepszą bronią p-lot najemników jest działo automatyczne Dezertera Gregora, ale jeśli przeciwnik wystawi więcej niż jeden samolot lub  śmigłowiec, nasz pancerny goryl będzie potrzebował wsparcia.   

MERCENARY RAILGUN  TEAM 

Najnowocześniejsza technologia bojowa rzadko kiedy wpada w ręce psów (suk?) wojny. Jakimś cudem tak stało się właśnie z cudownym dzieckiem japońskiej machiny wojennej – przenośnym zestawem railguna. Wspierane technologią VK lekkie działo elektromagnetyczne to prawdziwy miecz Azraela – ma nieograniczony zasięg, ignoruje Osłony, a w przypadku piechoty także Uniki, na dodatek rzuty na trafienia krytyczne wykonuje się trzema kośćmi zamiast dwóch. Tych rzutów z resztą nie będziecie wykonywać zbyt często – przez lekkie mechy pociski z railguna przelatują na wylot. No i w przeciwieństwie do „zwykłych” oddziałów wsparcia, zespół z railgunem porusza się bardzo szybko (ruch 3/4!) i może błyskawicznie zająć pozycje bojowe. Wady? Wysoka, ale w pełni usprawiedliwiona cena (9 pkt), no i kruchość – tylko 2 pkt życia i 1. klasa pancerza piechoty oznaczają, że to z tym „szklanym działem” należy się obchodzić z najwyższą ostrożnością.  

PRO TIP – Możecie być pewni, że jak tylko przeciwnik zobaczy tę jednostkę w waszych szeregach, obdarzy ją szczególną atencją i umieści na samym szczycie swoich priorytetowych celów. Można to wykorzystać – czasem poświęcenie drogiej, teoretycznie mocnej jednostki na potrzeby zasłony dymnej i odwrócenia uwagi potrafi skłonić przeciwnika do popełnienia nieodwracalnego błędu. Operując terminologią szachową – poświęcasz królową, aby dać mata!  

MERCENARY SUPPORT WEAPON TEAMS 

Choć laikom może wydawać się, że bitwy wygrywa się atakując, doświadczeni generałowie wiedzą, że wiele wiktorii odnosi się za pomocą przemyślanej i dobrze zorganizowanej obrony. Dobrze ulokowany, na umocnionej pozycji oddział z odpowiednią bronią potrafi długo i skutecznie odpierać wielokrotnie silniejsze oddziały wroga. To takich misji idealnie sprawdzą się najemne zespoły broni wsparcia. Obecnie najczęściej spotyka się je w dwóch konfiguracjach. Zespół przeciwpancerny uzbrojony jest w działo bezodrzutowe, pozwalające wprawnym artylerzystom szybko i skutecznie niszczyć lekkie i średnie walkery wroga. A gdy zrobi się gorąco w bezpośrednim kontakcie – trzy pistolety maszynowe Thompson pozwolą skutecznie odpędzić natrętów. Cena – promocyjne 6 pkt! Jeśli zaś przeciwnik stawia na piechotę, z pomocą przyjdzie nam zespół obsługujący ciężki karabin maszynowy Maxim. Może i wygląda archaicznie i kojarzy się z poprzednią wojną, ale kości tych, którzy się z niego śmiali bieleją już na wszystkich frontach tej niekończącej się wojny. 9 kostek do lekkiej piechoty na zasięgu 8 i ADVANCED REACTIVE FIRE? Zapłać tylko 5 punktów i pokaż przeciwnikowi, czym było piekło wojny pozycyjnej. Wady? Oba zespoły są dość powolne (ruch 1/3). Ale one nie służą do zajmowania terenu – mają tylko zająć pozycję na Osłonie i czekać na wroga.  

PRO TIP – wielu dowódców koncentruje się na przeciwpancernych właściwościach dział bezodrzutowych zapominając o tym, że x/1 do piechoty na zasięgu 8 to całkiem dobre osiągi, jeśli chodzi o rażenie celów miękkich. Podobnie wielu generałów zapomina, że w dalszych fazach bitwy, kiedy dochodzi do walki na bliski dystans i wręcz, Thompsony najemniczek staną się znacznie bardziej przydatne, niż ich broń główna. Zwłaszcza, że mają zasięg wynoszący aż 4 pola! 

X